Tylko zapach kawy przedzierał się przez białe lilie i żółte kaczeńce. Nawet kwiecisty obrus starał się nie ustępować kratce czarnobiałej koszuli, więc skórzany notatnik mógł zapomnieć o miejscu wśród drewnianych pudełeczek na herbatę. I tylko tam, nigdzie indziej, chciała zostać.