piątek, 8 stycznia 2010



Tylko zapach kawy przedzierał się przez białe lilie i żółte kaczeńce.
Nawet kwiecisty obrus starał się nie ustępować kratce czarnobiałej koszuli, więc skórzany notatnik mógł zapomnieć o miejscu wśród drewnianych pudełeczek na herbatę.
I tylko tam, nigdzie indziej, chciała zostać.